Po zdjęciu hybryd moje paznokcie były w opłakanym stanie. Łamliwe, miękkie... tragedia.
Po kuracji przeróżnymi odzywkami nadal są mega krótkie, ale w miarę mocne, więc teraz pozostaje mi już tylko czekać, żeby wróciły do dawnej długości. Póki co, staram się aby nie przykuwały one uwagi i maluje je jasnymi, mało widocznymi lakierami.
Użyłam tutaj odzywki do paznokci z Sally Hansen, lakier z Eveline (913) i kolejny lakier z Sally Hansen. (200) (początkowo miałam użyć tego różowego lakieru ze zdjęcia, jednak wyszło jak wyszło :))
na gołe paznokcie nałożyłam odżywkę Eveline 8w1, akurat nie ma jej na zdjęciu
następnie, po wyschnięciu odżywki 1 warstwę lakieru eveline
po wyschnięciu kolejną
na jeden palec nałożyłam 2 warstwy tego lakieru
na koniec Top Coat z Sally Hansen i gotowe !
K.
moje pazurki i bez hybryd so w opłakanym stanie a odzywkę eveline też dziś kupiłam;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:) rozmaitowo.blogspot.com
dołączam do obserwatorów i liczę na rewanż